Pszczeli blog

o miodzie
pszczołach
i pszczelarstwie
Poprzedni
Następny

Przełom w leczeniu warrozy?

Pasieka ze zdrowymi pszczołami to jedna z podstawowych trosk każdego pszczelarza. Zdrowe, dobrze odżywione, nienękane przez pasożyty, bakterie i wirusy pszczoły, rokują obiecująco na nadchodzący sezon pasieczny. A co za tym idzie, jest nadzieja na pokaźny zbiór miodu, jeśli tylko pożytki i pogoda dopiszą. Troska o kondycję pszczół to nie tylko przedmiot zainteresowania pszczelarzy, ale również naukowców. W naszym artykule zaprezentujemy najnowsze doniesienia, jakie wybrzmiały na 58 Naukowej Konferencji Pszczelarskiej, która odbyła się w dniach 9-10 marca 2021r. w Puławach. Gospodarzem konferencji był Instytut Ogrodnictwa, Państwowy Instytut Badawczy, Zakład Pszczelnictwa w Puławach.

Varroa Destructor wróg numer jeden

Fot. 1. Varroa Destructor żeruje na czerwiu. Źródło: Pollinator (own work) – English Wikipédia, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2652591

Jednym z uciążliwych pasożytów, jaki zadomowił się w naszych pasiekach jest pajęczak, należący do podgromady roztoczy Varroa Destructor, wywołujący warrozę. Strategią życiową pasożyta jest życie kosztem gospodarza, ale na tyle dyskretne, aby jak najdłużej korzystać z darmowej stołówki, którą sobie znalazł w postaci żywiciela. O ile drapieżnik unicestwia błyskawicznie swoją ofiarę, pasożyt świetnie wyspecjalizował się w roli cichego dręczyciela. Jednak w dłuższej perspektywie czasu doprowadza do śmierci swojego żywiciela, którym w przypadku V.destructor, jest rodzina pszczela. Varroa Destructor, żerując na pszczołach i czerwiu, osłabia je. Sprawia, że stają się podatne na zakażenia wirusami oraz patogennymi bakteriami i grzybami. Wyniszczona rodzina pszczela, dręczona przez pasożyty i drobnoustroje chorobotwórcze, ginie. Dlatego tak ważne jest prawidłowe leczenie, jakim obejmuje pszczelarz wszystkie swoje rodziny w pasiece. V.Destructor jest bardzo ekspansywny, nawet, jeśli rodzina zostanie prawidłowo i skutecznie wyleczona, pszczoły potrafią przynieść na swoim ciele samice warrozy z sąsiednich pasiek. Dlatego lekarze weterynarii podkreślają konieczność wykonywania leczenia w tym samym czasie przez pszczelarzy mieszkających w bliskim sąsiedztwie (w zasięgu lotu pszczoły), aby nie dochodziło do reinwazji na już wyleczonych jesienią rodzinach. Koszty, jakie ponoszą pszczelarze na walkę z tym ekspansywnym pasożytem, podnoszą dziś znacznie koszty prowadzenia pasiek.

Skuteczność metod leczenie warrozy

Fot. 2. Kwas szczawiowy. Źródło: pszczeli.blog

Jak podają najnowsze badania naukowe, zaprezentowane przez lek. wet. Ewę Mazur, reprezentującą Pracownię Chorób Owadów Użytkowych, Instytut Medycyny Weterynaryjnej, Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, spośród znanych i stosowanych metod leczenia warrozy do najczęściej wykorzystywanych przez pszczelarzy należą:

  • amitraz – tabletki do odymiania,
  • wycinanie czerwiu trutowego,
  • amitraz w paskach,
  • kwas szczawiowy w formie nakropu,
  • metody biotechniczne, tj. plastry pułapki, izolatory matek.

Zdecydowanie rzadziej pszczelarze stosują: kwas mrówkowy, tymol, flumetrynę itp. W badaniu zauważono, że większość pszczelarzy leczy swoje rodziny przynajmniej dwiema różnymi metodami przeciwko warrozie. Cel jest jeden – zlikwidować pasożyta.

Emiter ultradźwięków – nowość w leczeniu warrozy?

Fot. 3. Fala ultradzwięku. Anand Kumar z Pixabay

Zupełnie nowe podejście w zwalczaniu warrozy zaprezentował na konferencji naukowej w Puławach prof. dr hab. Marian Surowiec z Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach. Pan profesor po przejściu na emeryturę zajął się pszczelarstwem, łącząc swoją wiedzę i doświadczenie z nową pasją. Naukowiec wykonał badania w swojej pasiece, w której znajdowało się 10 rodzin pszczelich. Istotne jest, że nie dokonywał żadnych procesów zwalczania warrozy przez cały sezon pasieczny. Do swojego badania pod koniec sierpnia wybrał 2 rodziny pszczele. Rodzinom tym, po zmianie ich lokalizacji, umieścił pod ulem autorskiego wykonania emiter ultradźwiękowy. Emiter ten był zasilany prądem stałym 12 V. W wyniku działania pola akustycznego emitera różne elementy anatomiczne warrozy, tj. szczecinki, przylgi, odnóża itp. wykonywały drgania, przez co V.destruktor, który pasożytował na pszczole stał się oscylatorem akustycznym, a tym samym został zidentyfikowany i zlokalizowany przez pszczoły jako intruz, którego należy jak najszybciej usunąć. Aby zdemaskować obecność pasożyta, naukowiec wykorzystał efekt biologicznej wiertarki ultradźwiękowej. Wibracje elementów anatomicznych warrozy działały drażniąco na pszczołę, na której ulokowany był pasożyt. Naturalnym mechanizmem obronnym organizmu pszczoły była praca, mająca na celu usunięcie ze swojego ciała tego dokuczliwego intruza. Pszczoły, próbując się „wyczyścić” z warrozy, odgryzały jej odnóża aparatu ssąco-kłującego, uszkadzały korpus itp. Potwierdzeniem tej tezy były obserwacje pod mikroskopem osypu ultradźwiękowego warrozy z uszkodzonymi różnymi częściami ciał. Dobowa wielkość takiego osypu oscylowała w granicy 100 sztuk. Naukowiec poczynił również obserwację, że jeśli kilka samic warrozy osiedliło się na czerwiu, wówczas pszczoły usuwały całe larwy, aby pozbyć się pasożyta. Warto dodać, że również w osypie naturalnym (bez użycia emitera), obserwowane są niekiedy osobniki V.destructor z uszkodzonymi elementami anatomicznymi, np. odnóżami. Choć stopień tych obrażeń jest lekki, w przeciwieństwie do tych, jakie były obserwowane po zastosowaniu emitera ultradźwiękowego (wachlarz obrażeń warrozy był szeroki, od lekkiego po bardzo ciężki). Konkluzją wykładu profesora było stwierdzenie, że emiter ultradźwiękowy w znacznym stopniu stymulował pszczoły do zachowań obronnych, higienicznych i pielęgnacyjnych, uwalniając rodzinę pszczelą od tego uciążliwego i niebezpiecznego pasożyta.
Naukowiec podaje, że emiter można zasilać akumulatorem 12 v z fotopanelem. Istotne jest również, że emiter nie miał wpływu na dorosłe pszczoły i czerw, ponieważ energia, jaka została w nim zastosowana, jest na tyle niska, że porusza jedynie szczecinki na ciele warrozy. Nie stwierdzono negatywnego wpływu na proces hodowli matek pszczelich wrażliwych w swoim cyklu rozwojowym, szczególnie z punktu widzenia histolizy. Emiter był testowany również na rodzinach, gdzie prowadzono wychów matek.

Zakończenie

Fot. 4. Warto śledzić świat nauki, bo być może stoimy u progu „nowego” w leczeniu. Źródło: Artie_Navarre z Pixabay

Badania prof. dr hab. Mariana Surowca rokują bardzo obiecująco. Być może staną się przełomem w leczeniu warrozy. Emiter stosowany w naszych pasiekach byłby odpowiedzią na dylematy, co do środków używanych w leczeniu warrozy. Jego potężnym atutem jest brak negatywnego wpływu na miód i pszczoły w trakcie całego sezonu pasiecznego, jak również prostota w zastosowaniu. I choć pytań odnośnie badań pojawia się jeszcze sporo, warto śledzić świat nauki, bo być może stoimy u progu „nowego” w leczeniu.

Bibliografia:

Referaty z 58 Naukowej Konferencji Pszczelarskiej, 9-10.03.2021 Puławy, Instytut Ogrodnictwa, Państwowy Instytut Badawczy, Zakład Pszczelnictwa w Puławach:

  • Zimowe straty rodzin pszczelich w Polsce zimą 2019-2020 były niższe niż się spodziewaliśmy – lek. wet. Ewa Mazur, dr Anna Gajda -Pracownia Chorób Owadów Użytkowych, Instytut Medycyny Weterynaryjnej, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
  • Ultradźwiękowa stymulacja pszczół do zachowań obronnych, higienicznych i pielęgnacyjnych – prof. dr hab. Marian Surowiec – Wyższa Szkoła Techniczna w Katowicach, Wydział Nauk Medycznych im. prof. Zbigniewa Religi, Katedra Biofizyki
  • Obraz wyróżniający: Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2448082

1 thought on “Przełom w leczeniu warrozy?”

  1. w lipcu zeszłego roku zapowiedziano oręż przeciw zgnilcowi teraz varroa. Oby wypaliły obie rzeczy i będzie nam wszystkim lepiej!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.